Jesteś przeciwnikiem szczepień i mówisz im stanowcze nie? – Zastanów się, czy masz rację.

Szepienia Wychowanie i Dzieci

Artykuł ma za zadanie przekonać ludzi, że szczepienie nie jest złem koniecznym, a świadomą decyzją, którą warto przemyśleć. W dzisiejszych czasach wspomaganie układu odpornościowego jest bardzo ważnym czynnikiem społecznym.

Temat szczepień jest jednym z tych, który szczególnie rozpala emocje wśród ludzi, a zwłaszcza młodych rodziców. Zagorzali przeciwnicy tej metody ochrony przed chorobami, zawsze będą wyszukiwać nowych teorii na temat jej szkodliwości. Słysząc i czytając tyle negatywnych opinii, ostatecznie nie wiemy, w co wierzyć. Warto zachować zdrowy rozsądek i skłonić się ku opiniom osób, które są specjalistami w dziedzinie szczepień. Mimo panującej modzie na szukanie spisku w wypowiedziach profesorów i lekarzy warto zwrócić uwagę na to, że zazwyczaj osoby te nie czerpią żadnego zysku z zachwalania szczepionek. Czy warto więc zaszczepić swoje dziecko?

Wielu ludzi wychodzi z założenia, że zaszczepi swoje dziecko tylko wtedy, kiedy dostanie stuprocentowe potwierdzenie, tego, że dana szczepionka jest bezpieczna. Praktycznie na nic nie można dać takiej gwarancji. Równie dobrze moglibyśmy zakupić najnowszej generacji sprzęt i żądać, żeby nigdy się nie popsuł i działał ciągle bez zarzutów. Codziennie tysiącom ludzi psuje się dobry sprzęt, a oni mimo to nie rezygnują z zakupu kolejnego. Analogicznie można wyobrazić sobie, że ktoś spaceruje wieczorem po mieście. Ma do wyboru iść drogą główną i oświetloną lub na skróty ciemnymi uliczkami. Przejście jedną i drugą nie gwarantuje pewnej ochrony np. przed napaścią. Lepiej jednak wybrać drogę oświetloną, uczęszczaną przez innych ludzi, ponieważ ta opcja wiąże się z mniejszym ryzykiem. Podobnie sprawa wygląda z każdym zabiegiem lekarskim. Nikt nigdy nie da nam takiej pewności, która satysfakcjonowałaby nas w stu procentach. Wybiera się opcję bezpieczniejszą, opcję, która jest w stanie zapewnić nam ochronę. Szczepienie z pewnością do takiej się zalicza. Możemy albo dziecko zaszczepić, albo igrać z groźnymi wirusami i bakteriami, które wywołują znaczne poważniejsze komplikacje w organizmie. Jeśli rodzic decyduje się nie szczepić w przypadku m.in. krztuśca, odry czy pneumokokom, to tak jakby właśnie przemykał takimi uliczkami, licząc na to, że nikt go nie zaczepi.

Przeczytaj:  Szósty miesiąc ciąży - poradnik dla mam oczekujących swoich pociech. Jak przebiega i czego się można spodziewać?

Często słyszy się też, że szczepionki są podawane dzieciom zbyt wcześnie, kiedy ich układ odpornościowy jest jeszcze niedojrzały. Właśnie przez nierozwinięty układ odpornościowy niemowlęta i małe dzieci chorują dużo częściej niż osoby dorosłe. Niektóre choroby są kilkukrotnie częstsze w pierwszym roku życia niż w późniejszych latach. Szczepiąc dziecko, możemy wspomóc jego ochronę i zapobiec zachorowaniom, a także groźnym powikłaniom związanymi z chorobami. Kupując drogą rzecz, też staramy się dobrać do niej odpowiednią gwarancję, nie czekamy, aż sprzęt się popsuje i będziemy mieć do siebie pretensję, że go nie ubezpieczyliśmy w odpowiednim momencie. Rezygnacja ze szczepień jest nie tylko nieuzasadniona, ale również stwarza realne zagrożenie dla dziecka.

W wielu wypowiedziach można usłyszeć, że skutki uboczne szczepień są dużo groźniejsze niż choroby, przed którymi mają chronić. Ostatnio popularne stało się doszukiwanie winy w szczepieniach po wystąpieniu u dziecka autyzmu. Specjaliści przekonują, że to wierutna bzdura i bardzo niekorzystny mit, który mocno nadszarpnął zaufanie ludzi w stosunku do szczepień. Niektóre fora internetowe przepełnione są bardzo emocjonalnymi wpisami na temat niepożądanych odczynów poszczepiennych. Prym w głównej mierze zawsze wodzi wizja autyzmu. Najbardziej przerażający jest fakt, że pomimo naukowych dowodów, twierdzenie to nadal zyskuje nowych zwolenników. Fałszywa publikacja Andrew Wakefilda głosząca, że szczepienie przeciw różyczce, odrze i śwince wywołuje autyzm, dała początek tej nieuzasadnionej teorii. Naukowiec za swoje kłamstwa został zawieszony jako lekarz, jednak kult jego twierdzenia jest nadal żywy. Codziennie liczba przeciwników szczepień wzrasta. Powikłania poszczepienne mogą wzbudzać niepokój, jednak są to objawy typowe dla funkcji obronnych, jakie podejmuje organizm. Z pewnością nie należy do nich autyzm. Naukowcy zgodnie twierdzą, że próżne jest też szukanie rtęci w szczepionkach. W 2012 roku wycofano dodawany do specyfików triomersal i są teraz wolne od rtęci. Nie potwierdziły się też badania pod kątem alergii mającej związek ze szczepieniami. Przeciwnicy szczepień powołują się też na matczyne mleko. Owszem, wytwarza ono przeciwciała i chroni dziecko w pewien sposób, jednak nie jest to taki rodzaj ochrony, jaki organizm osiąga po podaniu odpowiedniego preparatu szczepiennego.

Przeczytaj:  Szczepić znaczy szkodzić?

Jeszcze inni powiedzą: No dobrze, dlaczego więc macie obawy, że zaszczepione dziecko będzie przebywać z niezaszczepionym? Skoro chroni je szczepionka, to w czym macie problem? Wiadomo, że szczepienia są skuteczne, ale tak jak wszystko na świecie, nie są doskonałe pod każdym względem. Dzieci zaszczepione również mogą zachorować. Zastanówmy się jednak co z dziećmi, które poprzez ciężką chorobę, mimo chęci rodziców, nie mogły zostać zaszczepione? Nie szczepiąc się i chorując, stwarzamy dla nich jeszcze większe zagrożenie niż normalnie. Wyobraźcie sobie, że w szpitalu, gdzie przebywają dzieci z upośledzoną odpornością organizmu, leczy lekarz, który nie jest szczepiony. Dla takiego malucha to w pewnym sensie wyrok, ponieważ najmniejszy kontakt z groźną chorobą może spowodować nawet śmierć. Osoba niezaszczepiona zawsze będzie stanowić większe ryzyko dla kogoś z osłabionym układem odpornościowym. Żyjąc w społeczeństwie, powinniśmy myśleć też o innych, a nie tylko o sobie i często nieuzasadnionych obawach.

Firmy farmaceutyczne napędzają sprzedaż szczepionek dla zysku. Z takim twierdzeniem spotykamy się najczęściej w starciu z poglądami przeciwników szczepień. Tak naprawdę jest to temat bardzo ciężki, ponieważ udowodnienie komuś, że spisek, w który wierzy, jest tylko wymysłem pewnej grupy społecznej niemającej związku ze światem naukowym, graniczy z cudem! Zastanówmy się – szczepimy się intensywnie w okresie dziecięcym i później coraz rzadziej – czy to jest ten ogromny zysk firm farmaceutycznych? A co z innymi firmami, które czerpią stałe i ogromne zyski ze swoich produktów? To już prędzej można podejrzewać o spisek wszystkie te, które nakłaniają do suplementacji wszystkiego w postaci kapsułek. A kampanie stomatologiczne, które prześcigają się w reklamach coraz to nowszych past i szczoteczek? Może dbanie o jamę ustną to też spisek? Każdy ma prawo mieć własne zdanie i opinię na dany temat. Niestety. Teorie spiskowe dotyczące szczepień, często zakrawają już o absurd.

2 thoughts on “Jesteś przeciwnikiem szczepień i mówisz im stanowcze nie? – Zastanów się, czy masz rację.

  1. Ja nie jestem przeciwniczką szczepień. Uważam, że wszystkie leki mogą wywołać skutki uboczne. Po prostu trzeba wybrać mniejsze zło. Nawet zwykłe leki na przeziębienie mogą powodować szereg działań niepożądanych

  2. szczerze ja chyba jestem za;) moja córkę szczepiłam przeciwko rota wirusom . i od tego pory jak miała jakoś grypę żołądkową to przechodzi to bardzo łagodnie . nawet jeden dzień tylko nie tak jak inni:)

Comments are closed.